Kymco

Skwara

Witam. Jestem tu nowy i zarejestrowalem sie wlasciwie po to, zeby zapytac o rade. Problem jest nastepujacy:

Jade sobie normalnie, nie cisne go do konca, a tu nagle bez ostrzezenia, skuterek zachowuje sie tak, jakbym momentalnie puscil gaz, po czym na poziomie wolnych obrotow po prostu gasnie. Zaraz po tym sa spore problemy z odpaleniem, chociaz ostatnio odkrylem sposob, ze wystarczy "na sucho" poruszac gazem i idzie mu lepiej. Ewentualnie rozkrecic i wlac paliwa do gaznika, no ale to problemu nie rozwiazuje, najwyzej chwilowo. Dodatkowo jesli probuje nim jechac, to czas pracy sie skraca coraz bardziej. I jest coraz gorzej, dzis po krotkiej jezdzie (ok. 2-3 km) postal z 2 godziny, a jak go odpalilem, to ujechalem 50 metrow.

Co wiem:
No wiec na pierwszy rzut oka mozna powiedziec ze problem z ssaniem, ale kiedy zostal rozkrecony, i pochodzil troche w garazu, po wykreceniu gaznika okazuje sie, ze paliwo w nim jest, wiec spokojnie go dostaje i tak jakby tracil dopiero na drodze gaznik->silnik. Na prawde nie wiem juz co w tym wypadku robic. Jesli ktos mial podobny problem lub ma jakies podejzenia, to prosze o pomoc.